Zaatakowany tasakiem stracił palec u dłoni
Śródmiejscy wywiadowcy zatrzymali osobę podejrzaną o rozbój. Napastnik, aby zabrać swojej ofierze zegarek i telefon, kopał ją i bił pięściami po całym ciele. Na koniec kilkakrotnie uderzył pokrzywdzonego tasakiem w głowę, na skutek czego mężczyzna doznał rozległych obrażeń i stracił palec. Za to przestępstwo kodeks karny przewiduje do 12 lat pozbawienia wolności.
Do ataku doszło w nocy przy ulicy Emilii Plater. Jak wynika z relacji pokrzywdzonego, nieznany mu mężczyzna rzucił się na niego, kiedy ten szedł chodnikiem. Napastnik podciął go, przewrócił na ziemię, kopał i bił pięściami po całym ciele, chcąc zabrać mu zegarek i telefon.
Jakby tego było mało, w pewnym momencie 29-latek wyciągnął z plecaka tasak do mięsa i zaczął nim uderzać w głowę swojej ofiary. To prawdopodobnie wtedy mężczyzna stracił mały palec u lewej dłoni chroniąc głowę przed poważniejszymi obrażeniami. Sprawca uciekł, a przypadkowa osoba wezwała na miejsce policję.
Policjanci ze śródmiejskiego wydziału wywiadowczo-patrolowego udzielili mężczyźnie pomocy przedmedycznej, opatrując mu wszystkie rany i zabezpieczając do transportu amputowany palec. Funkcjonariusze wezwali także na miejsce pogotowie ratunkowe i rozpoczęli poszukiwania napastnika. Zatrzymali mężczyznę dwa dni po zdarzeniu w pobliżu miejsca, w którym doszło do przestępstwa. Wywiadowcy odzyskali także wszystkie utracone przez pokrzywdzonego przedmioty i zabezpieczyli pozostałe, które miał przy sobie, w tym również tasak.
Za rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia 29-latkowi grozi teraz do 12 lat pozbawienia wolności.
nadkom. Robert Szumiata/ea