Pijany dziadek wiózł 4-letniego wnuczka na motorowerze
Motorowerzysta i nieletni pasażer bez kasków zwrócili uwagę patrolu policji w Mysłowie. Kierujący na widok radiowozu wjechał w zabudowania myśląc, że uniknie zatrzymania. Szybko okazało się, dlaczego mężczyzna bał się kontroli. Badanie alkomatem wykazało bowiem ponad 1,6 promila alkoholu w jego organizmie. Teraz odpowie za to karnie.
W czwartkowe popołudnie w Mysłowie, jaworscy policjanci zauważyli jadącego motorowerem mężczyznę, który przed sobą wiózł małoletnie dziecko. Myśląc, że uniknie zatrzymania, motorowerzysta skręcił w pobliskie zabudowania, ale policjanci pojechali za nim. Kierowcą okazał się 64-letni mieszkaniec powiatu jaworskiego. Pasażerem jednośladu był jego 4-letni wnuczek. Oboje podróżowali bez kasków ochronnych. Od kierującego mundurowi wyczuli silną woń alkoholu. Badanie alkomatem wykazało ponad 1,6 promila alkoholu w organizmie. Okazało się również, że pojazd, którym kierował pijany dziadek, nie ma aktualnych badań technicznych. Nietrzeźwy motorowerzysta został zatrzymany, a małoletniego pasażera przekazano matce.
Teraz 64-latek odpowie za popełnione czyny przed sądem. Za kierowanie motorowerem na tzw. podwójnym gazie grozi mu do 2 lat pozbawienia wolności. Mężczyzna poniesie również odpowiedzialność za jazdę bez kasku oraz niewłaściwe przewożenie dziecka.
asp. szt. Monika Kaleta
Źródło: KPP w Jaworze